Przyjęło się, że sercem domu nazywa się salon lub kuchnię. W dzisiejszym artykule postanowiliśmy przełamać te schematy i miano najważniejszego miejsca w mieszkaniu oddać pod skrzydła innej jego części – przedpokoju. Dlaczego? Bo to właśnie tam witamy naszych gości, dokładnie to miejsce rzuca pierwsze wrażenie na cały wystrój domu, wprowadza odwiedzających w nasz świat, odkrywa przed nimi nasze gusta. Ale pod aranżacją holu może kryć się też duża część naszego charakteru. Tak, tak! Ta niepozorna część naszego lokum może powiedzieć o nas o wiele więcej niż nam się wydaje.

PEDANTYCZNY PORZĄDEK

Przedpokój perfekcjonisty odznacza się zdumiewającą organizacją. Wszystko jest dopracowane z precyzją godną chirurga. Nie ma tu miejsca na przypadkowość, każdy element wystroju ułożony jest według wcześniej obranej konwencji. Co w przedpokoju pedanta rzuca się w oczy najbardziej? Problem w tym, że… nic. Buty, szale, płaszcze, kurtki – nawet dla osoby dbającej o największy porządek może być problematyczne ułożenie tej kłopotliwej części garderoby w należytym ładzie, który nie zaburzy idealnie wykreowanej aranżacji. W związku z tym wielu perfekcjonistów decyduje się na zabudowane szafy i garderoby, które ukryją każdą niedoskonałość. Przed gośćmi odsłonimy więc tylko to co chcemy im pokazać.

MINIMALISTYCZNA PROSTOTA

Jeśli jesteśmy szczęściarzami i posiadamy osobną garderobę, to stworzenie minimalistycznego holu będzie wyjątkowo proste. Powiedzmy sobie jednak szczerze, że taki luksus nie tyczy się każdego z nas i na 50 metrowym mieszkaniu ciężko jest o osobne pomieszczenie na naszą podręczną odzież. I choć ascetyczne aranżacje przedpokoju wzbudzają w nas zachwyt, osiągnięcie takiego wystroju wymagać będzie od nas pewnych wyrzeczeń i dużej obowiązkowości. Osoby, które chcą doprowadzić hol do tak minimalistycznej formy, z pewnością dalekie są od konsumpcjonistycznego stylu życia, stawiając na rozwój wewnętrzny, w którym nie ma miejsca na rozpraszanie się materializmem.

CIEPŁO DOMOWEGO OGNISKA

Przedpokój prawdziwym sercem domu staje się, gdy już od progu czujemy jego ciepło. Mleczne oświetlenie, miękkie chodniki i narzuty, przyjemna kolorystyka to czynniki, które kreują nasze wnętrze na azyl, w którym czujemy się miło i bezpiecznie. W przypadku takich aranżacji możemy pozwolić sobie na dozę nonszalancji. Nie musimy martwić się o precyzyjne dobieranie każdego elementu wystroju. Nasze osobiste rzeczy, które leżą w przypadkowych miejscach, świadczą o tym, że traktujemy nasze mieszkanie jako miejsce, w którym żyjemy, a nie tylko kolekcjonujemy eksponaty – niczym w muzealnych gablotach.

ODROBINA LUKSUSU

Odrobinę luksusu możemy przemycić do przedpokoju łącząc ze sobą kilka elementów, które w całości dodają wnętrzu ekskluzywności i elegancji. Duże lustra, meble w połysku, złote wykończenia dają wrażenie kontrolowanego przepychu. Oczywiście nie musimy od razu decydować się na drogie dodatki od najsławniejszych projektantów, które zrujnują nasz budżet. Metamorfozy dodatków możemy na przykład dokonać kupując złoty lub srebrny spray i przemalowując je na wybrany kolor. Właściciele takich wnętrz pragną zazwyczaj zaznaczyć, że to oni są Panami swojego losu i… wnętrza. Z takich aranżacji bije pewna doza pewności i podkreślenia faktu mocnego stąpania po ziemi, którą staramy się przekazać poprzez mocne akcenty wystroju.


 

A z którą aranżacją przedpokoju jest Wam najbardziej po drodze? Identyfikujecie się z perfekcją, minimalizmem, ciepłem domowego ogniska czy pełnym bogactwa stylem glamour? Dajcie koniecznie znać w komentarzach.